Mam cztery sposoby na stresujące mnie, nieraz bardzo trudne sytuacje, albo po prostu na przemęczenie... wiadomo tak się zdarza, ale ze stresem można walczyć!
Jeżeli jest to tylko przemęczenie w pracy i czuje się trochę wypalona, to po prostu tworzę: pisze wiersze, rysuję albo wreszcie maluje! Farby, pędzle, mieszanie barw, nawet palcami to jest właśnie to, co najlepiej pozwala mi uwolnić emocje, nawet nieraz namalować to, co dręczy mnie jakoś w podświadomości! Kiedy stoję przed sztalugą, to jest czas tylko dla mnie i mogę wtedy namalować wszystko i nic, a najlepsza jest wtedy abstrakcja i spontaniczne działanie! O tak! to jest to, co "tygryski lubią najbardziej" - czuć gęstą farbę skapującą na palce i tak zwyczajnie się nią pobrudzić...